Wielkanocna gorączka, z jakich kredytów możemy skorzystać.

Zanim się obejrzymy, a stanie się to praktycznie za moment, znów zasiądziemy przy świątecznych stołach. Jednak do czasu tej podniosłej dla wielu chwili, czeka nas wiele gorączkowych działań i zadań. Przede wszystkim porządki, planowanie i oczywiście zakupy…. Supermarkety już od miesiąca kuszą nas kurczaczkami, środkami do utrzymania czystości, koszyczkami, pistoletami na wodę. Co więcej, w wielu rodzinach przyjęła się amerykańska tradycja wręczania sobie prezentów, gdzie świąteczny zajączek jest nieodzownie związany z obdarowywaniem. Nie zawsze jednak nasza sytuacja materialna pozwala nam na huczne obchodzenie Wielkanocy, aczkolwiek nie wydaje się to stanowić jakiegoś problemu, ponieważ istnieją różnego rodzaju pożyczki i proste kredyty. Wiele osób, najzwyczajniej boi się tego typu rozwiązań, inni ślepo podpisują dokumenty zapisane drobnym drukiem, zamiast jednak popadać w skrajności, wystarczy zastanowić się jaki rodzaj pomocy jest dla poszczególnej jednostki w danym momencie najbezpieczniejszy i najbardziej adekwatny.


Przede wszystkim zastanówmy się jakiej kwoty rzeczywiście potrzebujemy i kiedy będziemy w stanie ją spłacić. Jeśli jesteśmy przekonani, iż pieniądze będziemy mogli zwrócić w przeciągu dwóch miesięcy, a konkretnie, że wyrobimy się w 58 dni, warto zastanowić się nad skorzystaniem z karty kredytowej. Rzeczywiście taka forma pożyczki jest najdrożej oprocentowana, ponieważ zazwyczaj przekracza 20%, ale jeśli uda nam się spłacić zobowiązania w podanym powyżej terminie, ominął nas kwestie związane z koniecznością zapłaty odsetek. Pamiętajmy jednak, ze samo wyrobienie karty kredytowej powinno być przez nas dogłębnie przeanalizowane. Często bowiem, właśnie w okresach świątecznych banki, proponują różne oferty promocyjne, i wszystko jest ładne, proste i pięknie, ale tylko do momentu zakończenia się okresu trwania promocji. Przezorny konsument powinien sprawdzić zatem jakie warunki akceptuje po skończonym okresie specjalnej oferty, a więc pytać o wszystko nawet po sto razy przedstawiciela bankowego a co najważniejsze czytać wszystkie gwiazdki oraz minimalne czcionki.


Są jednak również tacy, którzy z pewnością nigdy nie zdecydują się na skorzystanie z karty kredytowej. Dla jednych będzie to może zbyt duża pokusa do wydawania pieniędzy, dla innych niepewność co do uczciwości oferty, jeszcze inni  z zasady nie korzystają z żadnego rodzaju tego typu „udogodnień”. Jeśli zaś zaliczamy się do grupy sceptyków, proponuję przyjrzeć się kartom debetowym, w których posiadaniu jest każdy z nas. Dzięki tej możliwości możemy skorzystać z kredytów odnawialnych. Są one korzystne wówczas, gdy mamy świadomość, że nie będziemy mogli oddać pożyczonych pieniędzy w terminie krótszym niż 58 dni.  Dobra wiadomość jest taka, że jeśli spłacimy chociażby część wspomnianego kredytu, staniemy przed możliwością kolejnego zadłużenia się w wysokości kwoty, którą właśnie spłaciliśmy. Jedyne ale, które warto mieć na uwadze to fakt, że o takiej ewentualności powinniśmy pomyśleć z wyprzedzeniem, ponieważ formalności dotyczące maksymalnej możliwej kwoty debetu, czy też ustalenie wysokości oprocentowania może potrwać nawet kilka dni.  Zaletą powyższego rozwiązania jest natomiast fakt, że wspomniane oprocentowanie będzie niższe niż w przypadku korzystania z kart kredytowych i zazwyczaj będzie oscylować w granicach 15%.


Jeśli jednak nadal przeraża nas konieczność zadłużenia się banku, możemy skorzystać z jeszcze jednej możliwości, która chociażby ze względów psychologicznych, wydaje się być bardziej korzystna czy też bezpieczna. Myślę tutaj o kredytach „0 %”, które najczęściej oferowane są przez duże sieci handlowe. Pomimo, że w przypadku tego typu kredytu konieczne będzie wykupienie ubezpieczenia, to i tak jest to chyba najkorzystniejsza alternatywa, wiążąca się ze stanowczo mniejszym oprocentowaniem, aniżeli w przypadku typowych pożyczek bankowych. Wspomniałam również o braku bariery psychologicznej, ponieważ w tym konkretnym przypadku, nie ma konieczności odbywania formalnych wizyt w banku. Co więcej, wszystko można załatwić w sklepie, w którym pragniemy dokonać zakupu.


Oczywiście najlepiej byłoby nabywać różne dobra i produkty za gotówkę, ale rzeczywistość często weryfikuje nasze wyobrażenia. Szczególnie okres przedświąteczny sprzyja rozrzutności i ułańskiej fantazji Polaków. Oczywiście nie ma w tym nic złego, jeśli tylko potrafimy nie przekraczać granic, które nie powinny być przekraczalne. Pamiętajmy po prostu, że zaciągnięte pożyczki i kredyty kiedyś przyjdzie nam zapłacić a kwota, którą musimy oddać będzie większa od tej pożyczonej.

 

 


 

 

Powrót do strony z artykułami

 

 


Wielkanocna gorączka, z jakich kredytów możemy skorzystać.
Oceny: 0 z 5 z 0 głosów